miałam trochę zakłopotaną sytuację. Umówiłam się ze znajomymi, tak o pospacerować po parku ogólnie w plenerze. Ubrałam pierwsze lepsze skarpetki na szybko, byłam zadowolona do jakiegoś czasu, ponieważ jedna osoba zaproponowała pójście do koleżanki u której jest domówka. Jak wszyscy to i ja..oczywiście kiedy zdjelismy buty, okazało się, że mam dziure w skarpecie na pięcie..nikt nie zauważył bo przez ten caly czas stałam popijając piwo, kiedy wszyscy się świetnie bawili, tańczyli...żałosne. Cytatcindyjot mi się przypomniało jak kiedyś rano szłam do szkoły, zima, około 6:30 i szedł przede mną facet, który nie wiedział że ide za nim. Pełen luz i wogóle no i facet sobie pięrnął, no a ja kaszlnęłam w tym momencie. Gdybyście widziały jego minę, nie doopisania, i to zakłopotanie, a ja go wyminęłam i się śmiałam potem całą drogę Spotkało mnie to samo, pewien Pan w garniturze z czarną teczką (poważny gość)szłam za nim tylko ja, cichutko dreptałam (jak zawsze) rozglądal się na jeden bok, na drugi, jakaś babka w przeciwną stronę szła, wymineła go, i się zaczeło...no z jakieś 30sek-1minut pierdział i to tak głosno, nie mogłam się powstrzymać i wyminełam go smiejąc mu się w twarz.. albo w lecie, poszłam na randkę w balerinach. Spotkanie miało się odbyć w parku, a ja spóźniona byłam z 20minut, zaczełam biec i nagle rozerwała mi się z tyłu balerina, gdybyście widzialy jego mine jak to zobaczył.. Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-04 14:29 przez ouuu.