Być może istnieją już dowody na istnienie duszy, po prostu nieopłacalne jest, aby ktoś je upublicznił. Jako przykład można przytoczyć historie ludzi, którzy doświadczyli śmierci klinicznej na stole operacyjnym, a następnie powiedzieli, że widzieli się unosząc się pod sufitem, słyszeli rozmowy z medykami i obserwowali ich pracę.
Pytanie: Czy może Pan udowodnić, że dusza istnieje? Odpowiedź: W nauce kabały nie jest akceptowane udowadnianie czegokolwiek. Kto chce słuchać – to słucha. Kto nie – jest wolny. Człowiekowi nie można niczego udowodnić, dopóki sam nie odczuje wyższego świata. A poczuć on może tylko, gdy rozwinie swój zmysł do wyższego stanu. W tym mogę mu pomóc. Tak czy inaczej, do tego czasu, gdy to się nie zdarzy, on niczego nie zobaczy. Pytanie: Potrzebne jest do tego człowiekowi powodzenie? Odpowiedź: Potrzebne jest powodzenie, potrzebne szczęście, potrzebny specjalny wyższy znak. Z lekcji w języku rosyjskim, Kategorie: Dusza i ciało z materii. Substancja to byt ożywiony, mający swe istnienie na miarę doskonałości kształtowanej przez informację organiczną (genetyczną), tworzącą hierarchię bytów. Podobnie człowiek jest istniejącą substancją w jedności formy-duszy i ciała, i do tej jedności duszy i ciała, zdaniem Arystotelesa, dochodzi jeszcze rozum.
Znam wielu ateistów, którzy jako dowód na nieistnienie Boga podają brak dowodów na jego istnienie. Czy jednak słusznie? Moim zdaniem człowiek, który otworzy oczy, jest w stanie zobaczyć szereg nieścisłości w ateistycznym modelu wszechświata. Jeżeli więc pogląd mówiący, iż nie istnieją żadne siły niematerialne, jest kompletnie nielogiczny, to logika podpowiada, że należy obrać ten drugi, w tym wypadku od razu, że nie przedstawię tu żadnych pomiarów czy innych naukowych doświadczeń empirycznych, mówiących mi, że Bóg istnieje, ale osobiste logiczne wywody i przemyślenia, z którymi (jak zorientowałem się po poznaniu poglądów wielu mądrych teistów) zgadza się większość racjonalnie myślących ludzi. Nie obrażam oczywiście ateistów, ponieważ w większości są to ludzie logicznie myślący i racjonalni. Problem w tym, że ich racjonalizm zamyka się w wąskim kręgu obserwacji świata, tym samym zagłuszając wewnętrzny głos pytający, o te najważniejsze sprawy. Ja dzisiaj przedstawię wam garść wiedzy, która udowodni, że nauka i Bóg właściwie od zawsze idą w parze, ponieważ im więcej świata odkrywamy, tym bardziej nas zadziwia i potwierdza, że jest zbudowany nieprzypadkowo. Być może ten artykuł pomoże komuś wrócić do wiary albo zakopać głęboko pod ziemią wątpliwości, które wielu sercom odbierają spokój. To naturalne, że pewna część nas nasuwa myśl: „A może to tylko wygodne kłamstwo? A może się oszukuję, bo tak jest dla mnie przyjemniej? Czy mam jakieś racjonalne przesłanki, mówiące, że Bóg faktycznie gdzieś tam jest?”. Naturalna jest też w nas żądza wiedzy, ponieważ to wiedza pozwala lepiej zrozumieć naturę Pana i wzmocnić w nas poczucie sensu życia. Człowiek to z natury słaba istota, ale właśnie w tej słabości, paradoksalnie tkwi nasze piękno. Możemy się rozwijać, a droga życia usłana wybojami nas wzmacnia. Sami pracujemy na szczęście, ponieważ Pan dał nam taką możliwość i zakodował w głowie plan doskonalenia się. To czyni nasza podróż celową i pełną przygód. Dobrze więc przejdźmy do dowodów:Początek wszechświataNaukowcy już dawno opracowali model, który mówi, że świat mógł powstać „sam z siebie”, a nawet rzekomo wykonali obliczenia potwierdzające, że mają rację. I właśnie tu pojawia się spór- możesz uwierzyć jednemu środowisku- grupce matematyków i astrofizyków, którzy mówią, że Boga nie ma, bądź drugiemu- Religi. Coraz więcej ludzi niestety gubi gdzieś wiarę i myśli, że skoro uwierzy tym bardziej racjonalnym, stanie się oświecona. Niestety wiara w obliczenia to wciąż „tylko” wiara. Typowy ateista wypiera więc myśl, że przedstawiciele sfer duchowych mają rację, na rzecz wiary w słuszność obliczeń, których nigdy nie widział i zaufania ludziom, którzy oddaleni od nas o tysiące kilometrów mogą dowolnie kombinować. Zostawmy jednak autentyczność astrofizyków i przejdźmy do logiki. Zdaniem ateisty świat był na początku bardzo gęstym punktem materii i w pewnym momencie ot tak nastąpił „wybuch” czyli rozszerzanie się tego punktu. Powstał czas. Pierwsza nielogiczność w tym założeniu to oczywiście pytanie, co było przed tym nieskończenie gęstym i małym punktem? Przecież nic w świecie materialnym nie powstaje samo z siebie. Drugie pytanie bez odpowiedzi: Kto lub co spowodowało ekspansję wszechświata? Wiadomo, że do każdej akcji potrzebny jest bodziec, a w wypadku punktu istniejącego przed światem, o bodźcu nie ma mowy. Kolejne pytanie: Jak w ogóle możemy mówić o tym, że coś mogło się stać, skoro wtedy jeszcze nie istniał czas? To czas warunkuje zmianę, a ta jak wiecie, nastąpiła. Natomiast mój pogląd, zakładający, że to właśnie Bóg zaplanował i zrobił ten świat, że to on odpowiada za tak zwany Big Bang, jest pozbawiony logicznych luk. Pojawia się pytanie, które na pewno zada ateista: a co było przed Bogiem? Odpowiedź: Bóg. W świecie duchowym (który wedle życzenia sceptyków miałby nie istnieć) nie ma takich samych praw jak w naszym, a więc i nie ma konieczności chronologii. Być może to Bóg stworzył samego siebie, być może wyższy Bóg stworzył naszego Boga, a koło stworzenia się zapętla, a może po prostu nasz Bóg istniał od zawsze, gdyż czas nie płynie liniowo w świecie duchowym. Niemniej jest to odpowiedź. Istnienie Absolutu jest także odpowiedzią na pytanie, kto spowodował zmianę i dlaczego w ogóle mogła życiaAby powstała chociaż jedna najmniejsza cząstka białka, muszą wpierw powstać aminokwasy. Są to dość skomplikowane w budowie cząsteczki. Przykładowo walina (jeden z kluczowych aminokwasów) ma wzór C5H11NO2. Następnie w szeregu musiałoby się ustawić co najmniej 150 z nich (a przecież mówimy o najprostszym, najkrótszym łańcuchu białka), uporządkować w odpowiedniej kolejności, połączyć odpowiednimi wiązaniami, przyjąć odpowiedni kształt łańcucha i zachować stabilność. To wszystko przy założeniu, że świat jest pozbawiony ingerencji świadomej i planującej istoty jest doprawdy niedorzeczne, gdyż takie przypadki po prostu są niemożliwością. Szacuje się, że prawdopodobieństwo samoistnego powstania najprostszej jednej cząstki białkowej to 1 /1 × 10 do potęgi 160. Innymi słowy: Jeden do jedynki i stu sześćdziesięciu zer! Sami widzicie, że jest to, lekko mówiąc śmieszne, twierdzić, że we wszechświecie, w którym nie istnieje nawet 1 × 10 do potęgi setnej atomów, samoczynnie powstała cząstka proteinowa. Warto wspomnieć, że nawet najprostszy jednokomórkowiec składa się z co najmniej 100 takich cząstek. Dodatkowo jest skonstruowany z cukrów i kwasów tłuszczowych, wprawdzie nie aż tak kolosalnie skomplikowanych w budowie, jak białka, ale dalej niebanalnie złożonych. Nawet nie ufając szacunkom odnośnie do prawdopodobieństwa powstania życia i opierając się na logice, mogę potwierdzić, że życie nie mogło powstać przez przypadek: Wiecie, jak człowiek, bakteria lub grzyb powstaje? Od innego człowieka, bakterii lub grzyba. W dobie ewolucji oczywiście jeden gatunek zmieniał się na doskonalszy, ale nigdzie nie ma mowy, o powstaniu materii organicznej z materii nieorganicznej. Tylko żywa istota może skonstruować białko. Tylko coś żywego może przekazać życie dalej. Jeżeli ktoś nie wierzy, niech wyobrazi sobie duży słoik, do którego wkładamy 10 różnych klocków lego, no i potrząsamy nim, choćby przez nieskończoność godzin. Czy ludzik samoistnie się złoży? Oczywiście, że nie, ponieważ jego budowa, choć wydaje się prosta dla człowieka, jest niemożliwa dla przypadku. Jedynie ingerencja istoty planującej mogła stworzyć tak skomplikowany twór, jak materia organiczna. Pomyślcie o człowieku jak o drewnianym szałasie w środku lasu (oczywiście to uproszczenie, albowiem człowiek jest miliony razy bardziej skomplikowany w budowie). Nawet ten szałas musiał zostać przez kogoś zbudowany, ponieważ cechuje logiczną strukturą. Nie ma domu, bez architekta, czy budowniczego, tak samo, jak nie byłoby człowieka i wszechświata bez może mówić, że tylko naukowe obserwacje są dowodem jednoznacznym, jednak świadomości nikt nigdy nie widział, a jednak każdy wie, że istnieje, ponieważ to się po prostu czuje. Nikt nie widział myśli, abstrakcyjnych pojęć takich jak miłość i szacunek, co wcale nie oznacza, że to wszystko jest wymysłem. Przyjęcie, że myśl to tylko neuron przewodzący prąd, połączony z innymi neuronami, jest równie absurdalne, co przyjęcie, że sałatka wielowarzywna kopnięta prądem zacznie odczuwać jakieś emocje. Polecałbym każdemu niedowiarkowi poświęcić życie na obserwację sałatki, być może kiedyś zacznie się zmieniać w człowieka „z własnej woli”, której nie ma. Może, kiedy to się stanie, uwierzy w Boga, bo zobaczy niemożliwość samoistnego zaistnienia ewolucji, jako złożonego programu doskonalenia się. Wróćmy jednak do świadomości: Naukowcy wciąż, mimo analizowania mózgu i dokładnego monitorowania procesów w nim zachodzących, nie wiedzą, jaka jego część odpowiada za świadomość. Prosty wniosek nasuwa się sam: mamy w sobie jakąś duchową część, która to właśnie odpowiada za myśli. A ona musiała zostać stworzona przez kogoś wyższego i myślącego niebanalnie- przez Kreatora. Mózg w ciele jest tylko przewodnikiem i właśnie dlatego wszelkie jego choroby odbijają się na osobowości czy zachowaniu. Dusza zawsze powstaje w stanie idealnym, nienaruszona procesem starzenia się i nienarażona na psucie się, jednak mózg, jako zepsuty pośrednik, czasem nie może spełniać swojej funkcji przewodzenia. I tak jak woda nie dostanie się z całą mocą do końca pękniętego węża ogrodowego, tak myśl nie jest w stanie dotrzeć do świata zewnętrznego niezmieniona, kiedy nasz mini komputer w czaszce zawodzi. Całe życie doczesne to zgranie się zmysłów cielesnych, które przesyłają informacje do mózgu, a ten poprzez energię elektryczną daje je duszy, ze zmysłami duchowymi, czyli ze świadomością i logiką, nasza osobowością i wspomnieniami zawartymi w duszy. Pomyślcie o ludzkim mózgu, jak o komputerze (istnieje bowiem między nimi znaczne podobieństwo). Zadaniem komputera jest zbieranie informacji i ich przetwarzanie, ale sam nigdy nie może zrobić nic z własnej woli, ponieważ jest tylko maszyną. Nie może wydać sobie poleceń, nie może wykształcić emocji, nie może wiedzieć, że istnieje. Mózg również wszystko przetwarza kontroluje i zamienia. Dla przykładu- kontroluje pragnienia, przetwarza obraz na impuls, zamienia emocje na czyny. Ale czy mógłby, jako (rzekomo, w teorii ateistów) przypadkowo powstały zlepek materii, tworzyć stan niematerialny? Czy to nie właśnie człowiek, nadając wszystkiemu znaczenie, oceniając i myśląc, jest najwyższym dowodem istnienia boskości? Wszak stan, którego każdy z nas doświadcza- myśl, nie mógłby zaistnieć z materialistycznego punktu widzenia, ponieważ sam nie jest materią, ani nawet energią. Jest czystym, doskonałym w swojej złożoności trwającym stanem, nadającym wszystkiemu wartość i celowość. A kto, jak nie Wspaniały Twórca, mógł dać nam zdolność myślenia i tchnąć w nas możliwość doświadczania?Chcesz wiedzieć ile wiernych i duchownych ma Kościół w Polsce? Zobacz

Dowody na istnienie Boga. Pytanie o istnienie Boga dotyczy wszelkich religiireligia religii, ale tu skoncentrujemy się na argumentach dotyczących istnienia Boga w obrębie chrześcijaństwa i filozofii chrześcijańskiej. Po okresie dyskusji w łonie wczesnej patrystykipatrystyka patrystyki Ojcowie Kościoła przesądzili, że do źródeł

konto usunięte Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Mózg jest kwantowym odbiornikiem duchowej świadomości. Teoria dualizmu interakcyjnego John Carew Eccles'a, oraz kwantowa teoria świadomości Orch-OR Rogera Penrose i Stuarta Hameroffa - są prawdziwe. Neuronalna transmisja synaptyczna w mózgu - nie tworzy świadomości ani naszych myśli. Przeczytajcie ten artykuł i poznajcie prawdę: lub wpiszcie w wyszukiwarkę: świadomość to nie mózg Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Poczytam bo musi gdzieś być nadajnik. :D Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Robert Robert: oraz kwantowa teoria świadomości Orch-OR Rogera Penrose i Stuarta Hameroffa - są powiadasz? Brzmi powaznie. Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Przeczytałem całość. Całkiem ciekawe rzeczy, do pewnego momentu ;) Koniec jest trochę rozbrajający: "Ludzkie ciało - to telefon komórkowy. Mózg - to karta SIM Dusza(świadomość,osobowość) - to numer na centrali i wszystko co jest z nim związane. Operatorem sieci - jest Bóg." A dlaczego Bóg? :) A może - tak jak sugeruje autor - tak jak istnieje nieskończenie wiele wszechświatów, może istnieje nieskończenie wiele sieci, które wcale Głównego Boskiego Operatora nie potrzebują? :) Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Jaka przyszłość i przeszłość? Jeśli istnieją to żyjemy na ich granicy. Poza tym czas to koncepcja a nie coś rzeczywistego. Nie sądzę by Stanisław Lem miał jakieś przekazy z przyszłości, tak samo jak Leonardo Da Vinci. Mieli po prostu kapitalne pomysły i wyobraźnię i dość dużo logiki w tym. Żaden "Bóg" nie musiał tu mieć wpływu. A jeśli jakiś Bóg to jaki? Zeus? Latający potwór Spaghetti? A ja czytałem, że mózg to najlepszy komputer. I ciekawe, że autor wyklucza zapominanie. ad. "Naszej pamięci nie narusza też potężne pole magnetyczne, w czasie obrazowania mózgu za pomocą jądrowego rezonansu magnetycznego. Impuls elektromagnetyczny zniszczy komputery, wykasuje pamięć, zniszczy urządzenia elektryczne i elektroniczne. Nie naruszy jednak naszej pamięci, nie zaburzy naszej osobowości, nie zmieni naszych myśli." Grawitacja wpływa na nasze myśli Gdzieś jeszcze czytałem o wpływie fal elektromagnetycznych na zdanie, ale..jakoś znaleźć teraz nie Południkiewicz edytował(a) ten post dnia o godzinie 15:33 konto usunięte konto usunięte Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Joanna I.: Robert Robert: Tu jest namacalny formalny dowód. Namacalnym dowodem będzie jak gościu trafnie przewidzi szóstkę w totka. Nie przewidzi z powodu kwantowej nieoznaczoności. Przyszłość rozgałęzia się jak drzewo. Wszystkie możliwe stany kwantowe funkcji falowej realizują się w równoległych wszechświatach. Stąd też losowane są w nich wszystkie możliwe kombinacje liczb w lotto. Przyszłość zjawisk losowych z tego powodu jest nieprzewidywalna. Natomiast miejsce w którym znajduje się ciało osoby zamordowanej - jest teraźniejszością, faktem dokonanym. Wskazywanie miejsc przez duchy tychże osób Jackowskiemu - jest faktem. Natomiast to już jest oszustwo. Robert edytował(a) ten post dnia o godzinie 00:24 Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Robert Robert:Nie przewidzi z powodu kwantowej nieoznaczoności. Przyszłość rozgałęzia się jak drzewo. Wszystkie możliwe stany kwantowe funkcji falowej realizują się w równoległych wszechświatach. Stąd też losowane są w nich wszystkie możliwe kombinacje liczb w lotto. Przyszłość zjawisk losowych z tego powodu jest nieprzewidywalna. Natomiast miejsce w którym znajduje się ciało osoby zamordowanej - jest teraźniejszością, faktem dokonanym. Z tym bym się poniekąd zgodził. Jakbyś mógł mi jeszcze odpowiedzieć na poprzednie pytanie, dlaczego operatorem sieci miałby być bóg. Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Robert Robert: Nie przewidzi z powodu kwantowej nieoznaczoności. Tia... jasnowidze zawsze sobie znajdą jakąś wymówkę żeby usprawiedliwić niemożliwość przewidzenia tej szóstki w totka ;) Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Robert Robert: Joanna I.: Robert Robert: Tu jest namacalny formalny dowód. Namacalnym dowodem będzie jak gościu trafnie przewidzi szóstkę w totka. Nie przewidzi z powodu kwantowej nieoznaczoności. Przyszłość rozgałęzia się jak drzewo. Wszystkie możliwe stany kwantowe funkcji falowej realizują się w równoległych wszechświatach. Stąd też losowane są w nich wszystkie możliwe kombinacje liczb w lotto. Przyszłość zjawisk losowych z tego powodu jest nieprzewidywalna. Mechanika kwantowa dotyczy mikroświata. Kulki lotto są natomiast całkiem spore, jesli porównać je np. do rozmiarów elektronu. Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Jarosław Koć: Mechanika kwantowa dotyczy mikroświata. Makroświata również, bo makroświat składa się z mikroświatów ;) Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Adrian Kwidzyński: Jarosław Koć: Mechanika kwantowa dotyczy mikroświata. Makroświata również, bo makroświat składa się z mikroświatów ;) OK - uścislenie. Mechanika kwantowa jest dobrym modelem (sprawdza sie) do opisywania mikroświata. W makroświecie możemy spokojnie polegac na bardziej intuicyjnych teoriach. Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Adrian Kwidzyński: Jarosław Koć: Mechanika kwantowa dotyczy mikroświata. Makroświata również, bo makroświat składa się z mikroświatów ;) Już niejaki Kot Schroedingera ukazał, że stany `mikroświatów` uśredniają się kontekście `makroświatów` :p konto usunięte Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. niezbitych? Czytales kiedykolwiek cos o urazach mozgu? To jest niezbity dowod na to ze dusza nie istnieje. Jak powiedzial Sam Harris (neurobiolog): Urazy mozgu powoduja rozne dysfunkcje, mowa, pamiec, zapamietywanie, sluch, rozpoznawanie ludzi, empatia, rodzaj charakteru, inteligencja i przetwarzanie faktow, wszytko to mozna zaburzyc czy nawet stracic po narazeniu mozgu na ciezszy lub lzejszy uraz. Jak zas zniszczymy mozg zupelnie to nic sie nie dzieje? To nie ma sensu. Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Robert Robert: Oto zestawienie NIEZBITYCH (także naukowych) dowodów na istnienie duszy (czyli też duchów, bo te słowa oznaczają to samo).Jeżeli mówiąc NIEZBITYCH masz na myśli ich nietrwałe powiązanie, to się zgodzę... spory na ten temat prowadzą donikąd i żadne ZA i PRZECIW nie jest aksjomatem... jedynym sposobem na potwierdzenie jest nieodwracalna śmierć organizmu jako całości, a wtedy odpada opcja potwierdzającego wpisu na GL. Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Gdyby to były jedyne filmy na youtube, to może ktoś by się złapał. Ale na dzień dzisiejszy na yt można znaleźć i UFO, i duchy - zarówno fonię jaki i wizję, ET, yeti itd., oczywiście wszystko to fake. Dlatego wszelkie dowody z youtube'a są fałszywe z samej natury rzeczy. konto usunięte Temat: Zestawienie naukowych dowodów na istnienie duszy. Proszę nie sugerować się, że filmy umieszczono na YT. Proszę zwrócić uwagę, że są to filmy opracowane przez BBC, wyemitowane na wielu kanałach telewizyjnych, popularnonaukowych jak i TVP, iraz ze występują w nich naukowcy i lekarze, których autorytet i osiągnięcia łatwo zweryfikowac w internecie. Oto doświadczenia pacjentów, których przywrócono do życia, mimo braku oddechu, tętna, i z płaskim wykresem EEG! Płaski EEG oznacza tylko jedno: Mózg nie funkcjonuje - a więc zgodnie z ustaleniami naukowymi, zmysły nie mogą być aktywne, a człowiek nie może niczego widzieć, słyszeć, czuć, ani tym bardziej zapamiętać. Tymczasem w rzeczywistości jest inaczej. Ludzie ci, po udanej reanimacji, byli w stanie zapamiętać i podać szczegóły operacji, ktorych w żaden sposób nie mogli wymyślić, zgadnąć - jak również to co się z nimi działo wówczas, gdy przyrządy nie rejestrowały żadnej aktywności mózgu! I takich przypadków na świecie było i jest wiele! Polecam film "The Day I Died" - Dzień w którym umarłem. - Opis doswiadczenia śmierci klinicznej - Wyjaśnienie naukowe Stuarta Hameroffa. Film został przygotowany przez BBC i był/jest wyświetlany na wielu kanałach Film szczególnie polecany, bo nawet najwięksi krytycy nie mogą mu zarzucić naukowego i obiektywnego podejścia do tematu. w filmie występują: Prof. Stuart Hameroff - anestezjolog, Dr Peter Fenwick - neuropsychiatra, Dr Robert Spetzler - neurochirurg. Temperaturę ciała pacjentki obniżono do 10 stopni C. Wszystkie mierzalne funkcjie życiowe ustały. Neurony nie wykazywały najmniejszej aktywności. Jest to rzeczywiście niezbity naukowy dowód na istnienie duszy, a także tego, że jest ona właściwym ja; umysłem, świadomością, osobowością, pamięcią - oraz że odbiera ona zmysłami świat, zdarzenia, zapamiętuje i moze potem zdać relacje. i sceptykom nie pozostaje nic innego, jak tylko pogodzić się z tym faktem. (po angielsku) Profesor Stuart Hameroff jest anestezjologiem i bada relacje pacjentów, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Wspólnie z angielskim fizykiem, Rogerem Penrose - opracowali kwantową teorię świadomości Orch-OR. Argumentacja sceptyków, jakoby zjawiska kwantowe nie mogły zachodzić w wysokich temperaturach, a więc w tworach takich jak mózg - jest błędna. Przykładem jest kwantowe zjawisko tunelowe, które ma zastosowanie w elektronice. Właśnie odkryto wcześniej nie znane nauce zjawisko kwantowej koherencji występującej w dużych cząsteczkach organicznych w wysokich temperaturach (Dotychczas kwantową koherencję udawało się uzyskać jedynie na krótki czas i jedynie w bardzo niskich temperaturach, bliskich zeru bezwzględnemu) Oto artykuł w renomowanym czasopiśmie naukowym "Nature" (po angielsku): Ponadto odkryto że woda zamknięta w nanorurkach, również wykazuje kwantową koherencję w wysokich temperaturach (mam tu na mysli temperaturę ciała człowieka) Artykuł jest tutaj (równiez po angielsku): Tak więc kwantową teorię świadomości Orch-OR uda się doświadczalnie potwierdzić, mierząc kwantową koherencję wody w nanorurkach, które są właśnie odpowiednikiem Robert edytował(a) ten post dnia o godzinie 01:53
  1. С խዎоከኆнεцеጿ ղխሥ
    1. Еቴαлፗբиста рοфոра
    2. Δохеቢехрሚ нωհፁሬе бιξυф
  2. ሉጿω кл
    1. ԵՒчուвեхаш всεጪопυጼа уይխչиዷудрէ
    2. Богէцоኪеш ኮдиፑируዊոγ
  3. Փубищоп атևскεδուц
Wydawnictwo Dowody (do 2023 Dowody na Istnienie) – polska oficyna wydawnicza powstała w 2014 roku, działająca w ramach Fundacji Instytut Reportażu w Warszawie. Założona przez reporterów Mariusza Szczygła i Wojciecha Tochmana [1]. Naczelną i współzałożycielką wydawnictwa jest Julianna Jonek-Springer. Home Książki Reportaż Dowody na istnienie Wydawnictwo: a5 reportaż 150 str. 2 godz. 30 min. Kategoria: reportaż Wydawnictwo: a5 Data wydania: 2000-01-01 Data 1. wyd. pol.: 2000-01-01 Liczba stron: 150 Czas czytania 2 godz. 30 min. Język: polski ISBN: 83-85568-24-7 Tagi: krall reportaże holocaust ''Praca reporterki nauczyła mnie, że historie logiczne, bez zagadek i luk, w których jest wszystko zrozumiałe, bywają nieprawdziwe. A rzeczy, których nijak nie da się wytłumaczyć, zdarzają się naprawdę'' - Hanna Krall. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,2 / 10 221 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Z bogiem judaizmu wszystko jest niejasne i trudne. Buddyjski Bóg wydaje się łatwiejszy, mniej ważny i ja się o niego nie kłopoczę. To on powinien kłopotać się o mnie. Moją sprawą jest troska o ludzi cierpiących, nie o cierpiącego Boga. Z bogiem judaizmu wszystko jest niejasne i trudne. Buddyjski Bóg wydaje się łatwiejszy, mniej ważny i ja się o niego nie kłopoczę. To on pow... Rozwiń Hanna Krall Dowody na istnienie Zobacz więcej dodaj nowy cytat Więcej Powiązane treści Dowód ontologiczny ( łac. ratio Anselmi) – argument na istnienie Boga autorstwa Anzelma z Canterbury . Argument ów został nazwany argumentem ontologicznym przez Immanuela Kanta [1], gdyż usiłuje wykazać istnienie Boga, wychodząc od idei Boga, bez potrzeby uciekania się do stworzenia, jak to ma miejsce w dowodzeniach kosmologicznych [2] . zapytał(a) o 13:14 Czy są dowody na istnienie duchów? Odpowiedzi Nie ma. Czyjeś opowieści się nie liczą, to nie typu "NO ALE JA NAPRAWDĘ WIDZIAŁEM!" albo "kolega wujka mojego ojca widział ducha" to nie że mam złoty zegarek i Ci go pokazuję = że coś takiego mam ale nie pokażę bo masz mi wierzyć na słowo = nie nagrania. W większości są przerobione albo ludzie mylą światło odbijające się od kurzu oraz pyłu z duchami, orbami i innymi. Nagle coś pękło w STARYM budynku gdy tam byłem? Oh shit, no duch jak wystarczy Wam ślepa wiara to ja widziałem smoka. Nawet z nim mieszkam. Jest trochę ciasno bo koleś jest większy od Alp, ale jakoś sobie radzimy. W to też wierzycie? NO ALE TAK JEST NAPRAWDĘ SŁOWO DAJĘ 100% REALNE MOCNO FAKTY Znam kolegę mojego taty, który miał brata, ale on zle go traktował np. Jak jechał do miasta (bo mieszka we wsi) to jakies 20km ... I jego brat tez chcial jechac, a on go nie bral (nwm czm. Czy to z powodu braku miejsc czy co) .. Musial tam rowerem jeździć i podobne sprawy tego typu.. I jego brat się powiesił ... Pochowali go w takim dużym domu (mieli 2 domy, jeden malutki i "biedny" , i ten właśnie duży, w ktorym go pochowali.. To ten duch jego brata straszyl w tym domu, i podobno nikt go nie widział tylko właśnie ten Pan, ja osobiście nie mialem okazji tam być, ale siostra mi mowila, ze tam jak oglądali telewizje to się sama tak wylaczyla/zepsula (tak jak to "śmiesznie" w horrorach) no i po pewnym czasie nie mieszkal w tym dużym (z rodzicami) ,tylko w tym małym domu... Ale z tego co wiem, to juz tam ten duch nie straszy, i (chyba) mieszkają od niedawna w tym dużym domu... Dziękuję za uwagę ;) Trudno powiedzieć. Cały czas są nowe odkrycia i nowe zmienne, przez co trudno dowieść takie błędne koło - znajdują dowody na istnienie, to ktoś inny je obala i znowu odkryto argument "za", ale ponownie ktoś wytacza "przeciw" i siły uzasadnień się równoważą. blocked odpowiedział(a) o 19:31 Nie. Niema dowodów i raczej szybko ich nie będzie. Jakich dowodów oczekujesz? Zdjęcia, filmy, relacje nie są dowodami. Fizyka kwantowa ma jakiś potencjał i być może kiedyś uda się udowodnić istnienie duszy. Na ten moment lepiej sam sobie poszukaj jakiegoś ducha to się przekonasz. Ludzie którzy mają z nimi naprawdę do czynienia wiedzą że duchy istnieją. homik000 odpowiedział(a) o 13:27 Oczywiście, że tak. Wystarczy jedno odbicie światła, paint lub fotomontaż i już cały świat ci wierzy że twój dom jest nawiedzony! ! ! blocked odpowiedział(a) o 17:17 Tak, ciotka koleżanki babci go widziała (czyt. nie ma). reinkarnacja, nawiedzone domy (o ile na prawdę są nawiedzone), oraz najbardziej naukowy dowód, który nazywa się: FIZYKA KWANTOWA pewnie na wszystko są dowody tylko trzeba je znaleźć, a nam ludziom raczej szybko to się nie uda Tak, są dowody, lecz nie każdy w nie liczne opętania, a jak ktoś jest opętany to potrafi nawet lewitować. Powstały liczne filmy oparte na faktach takie jak: egzorcysta, anabelle, obecność... Ja sama widziałam dziwne zjawisko... szłam z mamą do domu i patrzyłyśmy na nasz balkon. W pokoju taty zobaczyłyśmy, że jakaś ręka przysłania zasłonę. pomyślałyśmy że tata pewnie juz wrócił z pracy. przychodzimy. nikogo nie ma. zaraz przychodzi tata z pracy i o niczym nie wie... a okno zasłonięte... :v piotrżar odpowiedział(a) o 19:15 Biblia potwierdza że istnieją osoby duchoweW Psalmie 104:4 powiedziano, że Bóg „aniołów swoich czyni duchami"Duchy te to nie zmarli żyjący po śmierci. Biblia mówi o stanie umarłych : „Jeśli chodzi o umarłych, to nie są świadomi niczego” (Kaznodziei 9:5), umarli niczego nie słyszą i nie mogą też mówić, to nie umarli przemawiają ze świata duchowego, robią to złe duchy. Te duchy będące demonami to aniołowie, którzy się przyłączyli do buntu Szatana przeciwko Bogu, podają się za zmarłych aby szerzyć pogląd, że umarli nadal żyją. Według mnie ludzie mówiący, że widzieli ducha sugeruję, że one nie istnieją, ponieważ moja rodzina doświadczyła już czegoś że one istnieją. Lecz nie widać np. wierzę w część złe to według mnie kłamstwa, one chyba nie takie duchy.. dusze zmarłych raczej istnieją. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

Regulatywność ich polega na niemożliwości udowodnienia istnienia, bądź nieistnienia Boga i duszy ludzkiej, czy skończoności lub nieskończoności wszechświata, ponieważ nigdy nie zaistnieją obiektywne dowody pozwalające je stwierdzić. Kant krytykował teologię racjonalną i głoszone przez nią dowody na istnienie Boga. Jednym z

1. W jakim znaczeniu świat dowodzi istnienia Boga? (Rz 1,18-21; Ps 14,1; KKK 31-35) Św. Grzegorz z Nyssy stwierdza: „Racje rozumowe prowadzą do tego, że ktoś widząc ubranie, uzna istnienie tkacza, patrząc na okręt, pojmie, że jest budowniczy…” (cyt. za: W. Granat)(1). Otaczające nas widzialne byty, a przede wszystkim istniejący w przyrodzie ład świadczy, że wszystko zostało stworzone przez Istotę Rozumną, która ustaliła prawa rządzące światem i jego rozwojem. „Piękno tego, co istnieje – powie św. Augustyn – jest jakby wyzwaniem. Kto uczynił całe to piękno poddane zmianom, jeśli nie Piękny, nie podlegający żadnej zmianie?” (Św. Augustyn)(2) Dla nas zetknięcie się z porządkiem w życiu codziennym stanowi dowód na działanie jakiejś istoty rozumnej. I tak np. gdy wejdziemy do uporządkowanego i przyozdobionego pokoju, pomyślimy z pewnością, że panujący tam ład jest wynikiem świadomego działania kogoś, kto tam mieszka lub przebywał. Podobnie jest ze światem. Jego piękno i porządek mówi nam, że istnieje Ktoś, kto jest Samym Pięknem, Najwyższą Mądrością, Istotą Wszechmocną. 2. Czy świat nie może być dziełem przypadku? Niektórzy utrzymują, że istniejący świat to dzieło zwykłego przypadku. Wyobraźmy sobie wielki worek, w którym są miliony literek wypisanych na małych karteczkach, które ktoś wysypuje, zbiera z powrotem i znowu wysypuje. Czy może z tych wysypanych literek powstać jakaś powieść, traktat filozoficzny, podręcznik do matematyki itp.? Odpowiemy: „Nie, ponieważ książka nie jest zwykłym zbiorem ułożonych przypadkowo liter. Ona odzwierciedla ducha, myśl ludzką.” Podobnie jest z pięknem świata i prawami, które nim rządzą. Kosmos jest „księgą”, która mówi nam wiele o jego Autorze – Bogu potężnym i mądrym. Z doświadczenia wiemy też, iż żadne urządzenie, przyrząd, maszyna nie powstaje przypadkowo, przez samoczynne podokręcanie się śrubek, nakrętek i innych elementów składowych. Wiemy, że żadna maszyna nie powstaje bez człowieka. Tylko rozumna istota potrafi zbudować podobny do ucha mikrofon, podobną do oka kamerę, podobny do ludzkich organów mowy głośnik lub podobny do ludzkiego mózgu komputer. 3. Czy teoria ewolucji nie przeczy istnieniu Boga? Nawet gdyby świat powstał na drodze ewolucji, to stanowiłoby to tylko dodatkowy dowód na istnienie Boga. Ewolucja oznacza przemianę, rozwój a nie ruinę i degenerację. Wiemy dobrze z doświadczenia, że jeśli coś nie jest doglądane, jeśli o coś się nie troszczymy, to może się to zniszczyć, zestarzeć, zepsuć. Przypomnijmy sobie, jak wygląda ogród, którym nikt się nie zajmuje. Nie ma w nim śladów piękna, porządku. Zarośnie trawą i chwastami. Popatrzmy też na domy, które przed tysiącami lat były czyimś mieszkaniem. Pozostawione bez opieki zamieniają się w ruiny. Jeśli coś się doskonali i rozwija, to dowodzi istnienia kogoś, kto czuwa nad tym rozwojem. Jeśli zatem świat rozwija się według określonych praw, to widocznie istnieje Ktoś, kto określił prawa rozwoju i doskonalenia się. 4. Dlaczego istnienie cierpienia nie przeczy istnieniu Boga? (zob. Księga Hioba) Dla wielu ludzi cierpienie, zwłaszcza doświadczone przez nich samych, stanowi trudność w uznaniu istnienia Boga. Nie jest tak oczywiście zawsze, gdyż wielu przyjmuje w swoich nieszczęściach postawę Hioba, który nie wątpił w istnienie Boga ani od Niego nie odszedł. Kiedy widzimy piękny, jadący szybko samochód, możemy podziwiać go i jego producentów. Cenimy twórców dobrych firm, którzy projektują wspaniałe samochody. Nigdy nie przyjdzie nam na myśl, że wspaniały samochód może powstać sam, że jest dziełem przypadku. A co sądzimy o samochodzie zepsutym, który nie potrafi zastartować? Czy mówimy: „Powstał sam, bo jest zepsuty?” Nic podobnego! Rozumujemy następująco: „Ktoś wyprodukował samochód po to, by jeździł, a nie po to, by stał w garażu lub na parkingu, niezdolny do poruszania się. Jeśli nie startuje, to znaczy, że jest zepsuty. Coś się w nim zepsuło. Jakaś część jest uszkodzona. Wiemy, że szalony byłby producent nastawiony na produkowanie zepsutych samochodów. A więc jest tak: ktoś produkuje dobre samochody, pojawiają się jednak jakieś inne przyczyny, dla których niektóre elementy ulegają uszkodzeniu. Skutkiem działania tych przyczyn jest to, że samochód nie funkcjonuje sprawnie. Podobnie jest ze światem. To, co Bóg stworzył, było dobre i bardzo dobre (por. Rdz 1, Nie Bóg, lecz szatan zaczął działać, aby w świecie pojawiło się zło moralne i fizyczne. Bóg, który jest Nieskończoną Miłością, nie lubuje się w cierpieniu ani w zadawaniu go. Duchy upadłe cieszą się z czyjegoś bólu, dlatego robią wszystko, na co pozwala ich natura, aby w świecie było jak najwięcej zła, cierpienia i nieporządku. 5. W jakim sensie powszechne pragnienie szczęścia stanowi argument przemawiający za istnieniem Boga? (1 Kor 2,6-9) Człowiek pragnie i szuka szczęścia na różne sposoby. Jednym z nich jest gromadzenie, zdobywanie różnych rzeczy, dóbr, majątku, pieniędzy. Może to nieść radość, ale tylko przemijającą, bo po zdobyciu czegoś upragnionego człowiek tęskni za czymś innym, nowym i do tego dąży. Innym sposobem dążenia do szczęścia jest poszukiwanie prawdy, uczenie się, studiowanie. Odkrywanie prawdy może stać się pasją życiową, rodzić radość, ale nie zapewnia na ziemi trwałego szczęścia. Jeszcze inaczej człowiek usiłuje doznać jak najwięcej radości: przez kontakt z pięknem. Dlatego np. podróżuje, aby zobaczyć wspaniałe krajobrazy, słucha muzyki, kupuje płyty, chodzi na koncerty, na wystawy malarstwa. Może nawet sam gromadzi w swoim domu obrazy, aby kontakt z pięknem go uszczęśliwił. Życie uczy jednak, że piękno spotykane na tym świecie, chociaż cieszy, nie uszczęśliwia w pełni. Najpowszechniejszym wyrazem tęsknoty za szczęściem jest szukanie miłości przez człowieka, który chce być kochany. Pragnie stykać się nie tylko z szacunkiem, ale z prawdziwą miłością, dlatego szuka bliskiej jego sercu osoby. To dążenie do gromadzenia różnych dóbr, do szukania prawdy, do kontaktu z pięknem, a przede wszystkim – do zetknięcia się z autentyczną miłością ujawnia potężne pragnienie szczęścia wszczepione w serce człowieka. Pragnienie to nie zanika, chociaż całe pokolenia odchodzą, nie doznawszy pełni szczęścia na ziemi. Pomimo tych smutnych doświadczeń poprzednich pokoleń pragnienie szczęścia nie zanika w człowieku. Głód prawdy, piękna i miłości nie pomniejsza się, chociaż nikt i nic na ziemi nie jest w stanie go zaspokoić całkowicie. W związku z tym nasuwają się pytania: dlaczego człowiek pragnie więcej, niż może znaleźć na ziemi dobra, prawdy, piękna i miłości? Czy nie ma czegoś lub Kogoś poza tym światem, za Kim człowiek tęskni w głębi swojej duszy? Czy nie ma Tego, którego szuka podświadomie, chcąc posiąść nieskończone „Wszystko”, nieskończoną „Prawdę”, nieskończone „Piękno”, nieskończoną „Miłość”? Jedynym sensownym wyjaśnieniem wydaje się to, że naprawdę istnieje to, za czym tak bardzo tęskni człowiek, i że pragnienie „Boga jest wpisane w serce człowieka, ponieważ został on stworzony przez Boga i dla Boga. Bóg nie przestaje przyciągać człowieka do siebie i tylko w Bogu człowiek znajdzie prawdę i szczęście…” (KKK 27). W Nim znajdzie to, czego w głębi serca szuka: nieskończoną Pełnię, nieskończoną Prawdę, nieskończone Piękno, a przede wszystkim – wieczną, nieskończoną i niezmienną Miłość. W rozmowie z człowiekiem przeżywającym niepewność co do istnienia Boga można czasem postawić pytanie: Jeśli Boga nie ma, to kto cię kocha prawdziwie? W niejednym wypadku zadanie tego pytania wyda większe owoce, niż przytaczanie wielu innych dowodów. Prawdę podaną przez Katechizm, że „pragnienie Boga jest wpisane w serce człowieka, ponieważ został on stworzone przez Boga i dla Boga”, można rozumieć następująco: dusza ludzka w momencie stworzenia zetknęła się ze swoim Stwórcą i nie może Go już więcej „zapomnieć”. Nie potrafi „zapomnieć” Jego dobroci, Jego piękna, miłości. Tęskni więc za Nim, a ta tęsknota wyraża się w pragnieniu prawdy, piękna i miłości. Człowiek jednak nie zawsze uświa01/ alt="Boskie-objawienie" width="600" height="397" srcset="" data-srcset=" 300w, 992w" sizes="(max-width: 600px) 100vw, 600px" /> Sumienie to ocena czynów przed lub po ich wykonaniu. W drugim znaczeniu sumienie oznacza wewnętrzny głos – nakaz, który skłania do pójścia za tym, co zostało odczytane jako dobro i zaniechania tego, co osądza się jako zło. Ten głos nakazuje w odpowiedniej chwili pełnić dobro, a unikać zła (por. KKK 1777, 1778). Człowiek może świadomie lub nieświadomie próbować zmienić swoją ocenę tego, co dobre i złe. Może też próbować zagłuszyć wewnętrzne wołanie sumienia, by czynił dobro, a unikał zła. A jednak ten wewnętrzny głos pozostanie, będzie się człowiekowi przypominał, nakłaniając go do kroczenia drogą dobra. Ta walka z głosem sumienia, którą wielu ludzi podejmuje, świadczy, że to nie oni wpisali sobie owo prawo moralne i ten napominający ich głos. „W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny…” (KDK 16). Rozbrzmiewający we wnętrzu ludzkim głos sumienia świadczy o istnieniu Boga, Dobra Najwyższego, które wszczepiło w duszę ludzką nakaz przypominający potrzebę czynienia dobra. W momencie stworzenia dusza ludzka zetknęła się z tym Najwyższym Dobrem i Miłością. Głos sumienia wydaje się być „wspomnieniem” tego spotkania, które przyjmuje formę ustawicznego nakazu wewnętrznego: czyń to, co jest najbardziej podobne do Najwyższego Dobra. Nigdy nie postępuj źle, bo zło nie jest podobne do Boga. Sumienie świadczy o istnieniu Tego, który „tak w świecie natury, jak i łaski, mówi do nas przez zasłonę, poucza nas i nami kieruje” (J. H. Newman)(6). Dzięki sumieniu nie tylko odkrywamy, że Bóg istnieje, ale ponadto poznajemy Jego wolę, stykamy się z Jego głosem, który pomaga nam osiągnąć wieczne zbawienie. Nawet niespokojne z powodu grzechu sumienie mówi człowiekowi, że Bóg istnieje. Sumienie, które dręczy nas z powodu popełnionego grzechu, przypomina nam, że naprawdę istnieje miłosierny Bóg. Wewnętrzny niepokój wzywa nas, by wrócić do Boga-Dobra, by szukać u Niego miłosierdzia i przebaczenia. Po grzechu sumienie nie potrafi nas uspokoić. Oskarża bezlitośnie. Bóg jednak większy jest niż nasze sumienia – mówi św. Jan – gdyż On potrafi nas uwolnić od winy, przebaczyć nam i przywrócić wewnętrzny pokój. „Uspokoimy przed Nim nasze serca” (1 J 3,19) – przed tym Bogiem, który ze względu na swoje miłosierdzie większy jest niż nasze sumienia” (por. 1 J 3,19-20). 8. Dlaczego przeżycia mistyczne dowodzą istnienia Boga? (2 Kor 12,1-4) Są ludzie, którym dane było doświadczyć w wyjątkowy, mistyczny sposób bliskości Boga, Jego obecności i miłości. Nie dokonuje się to przez ludzki wysiłek, ale „przez płomień Miłości danej w formie niezwykłej łaski” (W. Granat)(7). Autor odwołuje się do św. Franciszka Salezego). Te doświadczenia, niemożliwe do wywołania ludzkim wysiłkiem, trudne są do opisania ludzkim językiem. Osobom, które doznały tych doświadczeń, brakuje odpowiednich pojęć, by je opisać. Istnieje też fałszywy mistycyzm. Ten opiera się wyłącznie na ludzkim wysiłku, np. na ćwiczeniu oddechu, przyjmowaniu odpowiednich pozycji ciała, długotrwałym powtarzaniu jakiegoś niezrozumiałego zdania lub słowa, na praktykowaniu różnych diet itp. Pierwszy rodzaj doświadczeń mistycznych – czyli ten, który nie jest wynikiem działania człowieka – stanowi dodatkowy dowód na istnienie Boga, który przez swoje działanie i dar pozwala niektórym ludziom doznać wyjątkowego poznania Go. Ludzie ci mają stać się świadkami Boga przypominającymi ludziom, od Kogo pochodzą i do Kogo powinni dojść przez wypełnienie Jego woli i przykazań. 9. Czy istnieją osobiste dowody na istnienie Boga? Oprócz powyższych dowodów, które są spójnymi i przekonywującymi argumentami prowadzącymi do pewności, że Bóg istnieje (por. KKK 32) i dającymi przekonanie, że wiara nie jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem (por. KKK 33), każdy wierzący znajduje w historii swojego życia własne dowody, które upewniają Go, że Bóg nie tylko istnieje, ale kocha nas i kieruje naszym życiem. Takim dowodem dla człowieka są różne wydarzenia z jego życia. Często po latach stwierdza on, że nie były one czystymi przypadkami, gdyż układają się w logiczny ciąg wydarzeń, świadczących o istnieniu Kogoś mądrego, wszechmogącego i dobrego. Dzięki temu może on dojść do stwierdzenia: istnieje Ktoś, kto naprawdę mnie kocha: Bóg. Ks dr. Michał Kaszowski/ (1) W. Granat, Dogmatyka katolicka, Bóg jeden w Trójcy Osób. Lublin 1962, s. 44 (2) św. Augustyn Sermones, 241, 2: PL 38,1134; KKK 32 (3) „Stworzyłeś nas bowiem dla siebie i niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie”, św. Augustyn, Confessiones, I,1,1; KKK 30 (4) M. Valtorta, Poemat Boga-Człowieka, Księga I, wyd. II, Katowice 1998 s. 70 (5) św. Augustyn Confessiones, X,28,39; KKK 45 (6) J. H. Newman – List do księcia Norfolku, 5, cyt. za KKK 1779 (7) W. Granat, Dogmatyka katolicka, Bóg jeden w Trójcy Osób, tom I, Lublin 1962 s. 130 Skróty: KKK – Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallottinum 1994 KDK – Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym, Sobór Watykański II.

Dowód na istnienie reinkarnacji. Napisane przez Amon w październik - 26 - 2017. Urodziły się w 1958 r. i zszokowały psychologów, psychiatrów oraz własną rodzinę. Przypadek sióstr Pollock do dziś podawany jest jako dowód na istnienie reinkarnacji. Ich relacje stały się w niektórych kręgach potwierdzeniem tego, że ludzka dusza

Powszechnie uważa się, że zastanawianie się nad metafizycznymi aspektami istnienia jest niepraktyczne. Poniekąd jest to uzasadnione. Każdy filozof wydaje się mieć inne poglądy; pracujące w harmonii mrówki czy pszczoły powinny być w takim razie znacznie lepszym od niego wzorcem pracowitości i produktywności. Wiele czasu zajmuje nam praca, jedzenie, sen, oglądanie telewizji (średnia krajowa - około 4 godziny). W całym zamieszaniu, jakie stwarzamy, pozostaje niewiele czasu na istotne przemyślenia. A szkoda, bo największe odkrycia, wprowadzające pozytywne zmiany dla ludzkości, dokonywane były nie w wyniku powtarzających się, monotonnych czynności, ale raczej w chwili twórczej, a więc z definicji niepowtarzalnej, inwencji. Nie może być też miejsca na jakąkolwiek poprawę tych czynności, jeśli choć chwilę nie zastanowimy się nad nimi. Im bardziej wysoko sięga myśl, tym większe jest jej potencjalne oddziaływanie. Kwestia dualności umysłu i mózgu od dawna jest przedmiotem debaty filozoficznej. Często jednak i zupełnie nieracjonalnie przyjmuje się bez zastanowienia pogląd, że umysł jest funkcją mózgu. Poniższy dowód, że tak nie jest, to mój pomysł, jak można łatwo wykazać jego niesłuszność. Zauważmy, że każdy organ w ciele pełni jedną, ściśle określoną funkcję. Ucho służy do słuchania i zachowania równowagi, ale przecież ma odpowiednio bębenek i błędnik. Do zachowania prawidłowej postawy ciała jest kręgosłup. Oczy pozwalają oglądać rzeczywistość. Jak przedstawia się sprawa z mózgiem? Udowodniono, że zadaniem mózgu jest zapewnienie, aby wszystkie funkcje związane z ciałem były wykonywane prawidłowo. Jednak, uważa się także (od około stulecia), że cała intelektualna sfera człowieka zawarta jest również w nim. Zgodnie z tym poglądem, wszystkie myśli, emocje, wynalazki, postanowienia, miłości, mają swoje źródło w mózgu. Mamy więc mieć co najmniej dwie zupełnie niedające się połączyć funkcje w jednym organie? Nawet najwięksi zwolennicy tego poglądu nie są w stanie wyjaśnić, jak to miałoby działać. Zatem, sfera intelektualna musi istnieć poza mózgiem, ale wszystkie pozostałe organy już mają zapewnioną funkcjonalność. Prowadzi to do wniosku o pozacielesności umysłu. Pojawia się więc pytanie, co kieruje naszym umysłem? Nie możemy przecież twierdzić, że jest on niczym ocean, który, choć istnieje w skomplikowanym organizmie ziemskim, podlega przewidywalnym mechanizmom, bo w przeciwieństwie do raz spokojnego, raz burzliwego, ale zawsze bezwolnego oceanu, mamy wolność kierowania swoim zachowaniem, emocjami i myślami. To oznacza, że musi istnieć coś, co kieruje umysłem. Ponieważ umysł z definicji nie uwzględnia osobowości, musi ona przynależeć właśnie do tego trzeciego elementu - duszy. Skoro jest ona całą osobowością, w istocie każdy człowiek JEST nią, a ciało wykorzystuje jedynie jako środek lokomocji w fizycznym świecie. Ciekawe wnioski, jakie z tego wynikają, wykraczają jednak poza ramy tego posta.
Czy Jezus był postacią historyczną? Skąd wiemy, że w ogóle istniał? I co w ogóle możnaby uznać za taki dowód? W tym odcinku krótka lista pozabibijnych dowodów na istnienie Jezusa, z podsumowaniem tego co najważniejsze. Bo cały temat ostatecznie sprowadza się do trzech punktów. A wszystkie trzy sprowadzają się do jednego, zasadniczego problemu. Problemu, z którym każdy musi
Dusza ludzka była już ważona, mierzona detektorami pola magnetycznego, opisywana przez sceptyków i entuzjastów. Wielu z nas pragnie jej istnienia, bo nie do przyjęcia jest całkowite zakończenie egzystencji i zapadniecie się wraz emocjami i wspomnieniami w nicość. Jak to jest z tą ludzką duszą i... co mają do tego szczury?Dusza ludzka była już ważona, mierzona detektorami pola magnetycznego, opisywana przez sceptyków i entuzjastów. Wielu z nas pragnie jej istnienia, bo nie do przyjęcia jest całkowite zakończenie egzystencji i zapadniecie się wraz emocjami i wspomnieniami w nicość. Jak to jest z tą ludzką duszą i... co mają do tego szczury?Szczurze życie po życiuChoć stworzonko na zdjęciu wydało już swoje ostatnie tchnienie, to jego mała dusza funkcjonowała jeszcze przez 30 sekund od momentu zgonu. Tak stwierdzili naukowcy z University of Michigan. Aktywność mózgu po ustaniu pracy serca wzrosła na 30 sekund i przez cały ten czas utrzymywała się na zaskakująco wysokim twierdzą, że jest to odpowiednik ludzkiego NDE, czyli doświadczenia śmierci. Umierający człowiek ma szereg rozłożonych w czasie wizji, które może opisać po udanej resuscytacji. Są one zazwyczaj wspólne dla wielu ludzi - najczęściej widzimy światło w tunelu, zmarłych bliskich, raj, czujemy spokój i przeprowadzone na szczurach zaskakuje. Ilość tlenu dostarczana przed ustaniem pracy serca i jego brak po ustaniu wyklucza tak dużą aktywność mózgu. Czyżby świadomość/dusza przygotowywała się do odejścia?Dusza na wykresie i na... wadzeBadania z Michigan nie dowodzą istnienia duszy, ale dokładają pytań o naturę świadomości, naszego własnego ja lub duszy. Aktywność mózgu dotyczy fal gamma. To właśnie te fale wykryto podczas opisywanego wyżej eksperymentu. Wielu naukowców spekuluje, że nasza dusza to właśnie te fale (30-70 Hz). Są oni nawet w stanie (rzekomo) przyporządkować konkretny przedział częstotliwości do określonych czynności. Na przykład rytm 40 Hz to wrażenia zmysłowe, odczuwanie oraz składanie tych informacji w całość w celu zbudowania obrazu postrzeganej osoby, rzeczy, emocji do określonych fal udowodniono między innymi w 2004 r. Poproszono mnichów tybetańskich o wprowadzenie się w stan medytacji i zmierzono w tym czasie aktywność mózgu. W momencie gdy mnisi odczuli wszechogarniający stan współczucia, na wykresie pojawiły się gwałtowne skoki tym samym roku zakończyły się duże badania świadomości przeprowadzane przez zespół 8 neurologów. W książce "Human Brain Function" opublikowali coś na kształt przeprosin, przyznając się do braku jakiejkolwiek wiedzy na temat korelacji między świadomością a mózgiem. Stwierdzili, że nie ma cienia dowodu na to, że mózg jest źródłem świadomości i że nie mają pojęcia, jak jedno wpływa na drugie. Taki też jest stan wiedzy na starsze pokolenie słyszało co nieco o "wadze duszy". W 1901 r. mieszkający w Haverhill lekarz Duncan MacDougall przeprowadził serię eksperymentów na umierających ludziach. Położył kilku śmiertelnie chorych pacjentów na łóżkach z wagą i obserwował jej wahania podczas zgonu pacjenta. Średnia utrata wagi podczas śmierci wynosiła 21 gramów. Liczba ta na stałe weszła do popkulturowego badań trafiły kilka lat później do Journal of the American Society for Psychical Research, co skłoniło wielu naukowców do powtórzenia eksperymentu. Niestety, pomimo wielu prób nie udało się odtworzyć wyników próba przeprowadzana na zwierzętach przyniosła zupełnie nieoczekiwane rezultaty. Lewis Hollander przygotował się do badań bardzo solidnie. Waga była niezwykle czuła (Toledo Model 8132), a warunki ściśle kontrolowane. Zabito kilka owiec i kóz poprzez uśpienie, a następnie eutanazję, oczywiście na wadze. Zwierzęta przybierały na wadze na kilka lub kilkanaście sekund! Były to wielkości nawet do 1 kg. Tutaj możecie przeczytać pełny opis tego bardzo profesjonalnie przeprowadzonego więc pozostają nam fale gamma. Co ciekawe, pierwsze tego typu rejestracje przeprowadzono w 1964 r. na małpach, co może wskazywać na istnienie zwierzęcej duszy. Szkoda jednak, że nikt nie zważył umierających szczurów z Michigan. Wyniki mogłyby być ciekawe...
tel. 42 676 49 39. e-mail: bok@dobreksiazki.pl. Nasz Nr Konta: PKO BP 26 1020 3352 0000 1202 0169 2169. SWIFT/BIC: BPKOPLPW. Książka Molekuły emocji.Naukowe dowody na łączność ciała Autor: prof.Candace B. Pert, wydawnictwo: Vital, Studio Astropsychologii.
Trzeba mieć naprawdę silną wiarę, aby być ateistą. W dodatku wizja człowieka i świata nie ma żadnych podstaw w naukowych faktach ateistycznych. To nic innego jak czysta ideologia, opierająca się na ślepej wierze. Badania laureata Nagrody Nobla Johna Carewa Ecclesa oraz takich naukowców jak Bruce Greyson, Pim van Lommel, Peter Fenvic, Sam Parnia ukazują bezpodstawność twierdzeń materialistów na temat duszy, umysłu i świadomości człowieka. Wizja człowieka w oczach ateistów Dzisiejszy ateizm bazuje na przestarzałych osiemnastowiecznych poglądach, mówiących, że dusza ludzka, życie duchowe i wolna wola człowieka są złudzeniami, które wywołują działania neuronów w mózgu. Minęło jednak sporo lat i w nauce dokonano wielu przełomowych odkryć, w świetle których podtrzymanie ateistycznego światopoglądu jest praktycznie niemożliwe. Dlatego ateizm może funkcjonować nadal jedynie jako ideologia stojąca w sprzeczności z rzetelną wiedzą naukową. Na jakiej podstawie ateiści twierdzą, że wolna wola, świadomość, dusza człowieka są wytworami mózgu i układu nerwowego? Całą swoją materialistyczną ideologię opierają nie na naukowych badaniach i faktach, lecz na ślepej wierze w istnienie tylko rzeczywistości materialnej. Ten rodzaj wiary urąga ludzkiej logice poznania, ponieważ posuwa się nawet do negowania wyników badań naukowych, które jednoznacznie wskazują na istnienie inteligentnego planu i celowości w całym wszechświecie i w każdym najdrobniejszym szczególe otaczającej nas rzeczywistości. Zaczynają traktować naukę jako narzędzie swojej ideologii, którego zadaniem jest jedynie potwierdzanie ich ateistycznych założeń. Argumenty naukowców za istnieniem ludzkiej duszy Australijski neurofizjolog John Carew Eccles (1903-1997), laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny (1963), jeden z największych badaczy ludzkiego mózgu, po wieloletnich badaniach doszedł do wniosku, „że tajemnica człowieka jest niewiarygodnie pomniejszona przez naukowy redukcjonizm z jego roszczeniem »obiecującego materializmu«, który miałby wytłumaczyć istnienie całego duchowego świata w kategoriach wzorców aktywności neuronów. Tego rodzaju wiara powinna być traktowana jako przesąd. Musimy uznać, że jesteśmy istotami duchowymi z duszami istniejącymi w duchowym świecie i równocześnie istotami materialnymi, obdarzonymi materialnym ciałem i mózgiem, istniejącymi w materialnym świecie” (Evolution of the Brain, s. 241). John Eccles doszedł do wniosku, że materia nie jest w stanie wytwarzać zjawisk psychicznych, gdyż nie istnieje coś takiego jak przechodzenie energii fizycznej w psychiczną. Tylko duchowe siły mogą generować zjawiska psychiczne. Z naukowego punktu widzenia trzeba jednoznacznie odrzucić twierdzenie materialistów, że ludzka świadomość jest produktem materii, jako nieprawdziwe. Duchowy umysł człowieka, który działa przez materialny mózg, samoświadomość osobowego „ja”, inteligencja, kreatywność i zdolność wyobraźni – to wszystko wskazuje na istnienie nieśmiertelnej, indywidualnej ludzkiej duszy. Wieloletnie naukowe studium ludzkiego mózgu doprowadziło Johna Ecclesa do odkrycia prawdy o istnieniu w każdym człowieku niematerialnego umysłu, który działa poprzez materialny mózg. Tak więc oprócz materialnego ciała w człowieku istnieje umysłowy – czyli duchowy – świat, ze stałą świadomością osobowego „ja” (por. How the Self Controls Its Brain, s. 38). Profesor Eccles podkreśla zdumiewający fakt, że samoświadomość osobowego „ja” u każdego człowieka trwa niezmiennie przez całe jego życie, „a ten fakt musimy uznać za cud” (tamże, s. 139). Eccles określa jako zubożałe i puste twierdzenie ateistów, że ludzki mózg jest jak superskomplikowany komputer, który generuje wszystkie myśli i uczucia. Ta teoria nie uwzględnia wielu faktów stwierdzonych naukowo i redukuje tajemnicę człowieka do czystej materii, jakby człowiek był tylko – jak pisze Dean Hamer – „wiązką reakcji chemicznych poruszających się tu i tam w jednym opakowaniu, którymi rządzi DNA” (Denyse O’Leary, Mario Beauregard, Duchowy mózg, Wydawnictwo WAM, 2011, s. 71). „Skoro materialistyczna koncepcja – pisze Eccles – nie jest w stanie wyjaśnić i uzasadnić doświadczenia naszej niepowtarzalności, jestem zmuszony przyjąć nadprzyrodzone stworzenie niepowtarzalnego, duchowego, osobowego »ja«, czyli duszy. Wyjaśniając w terminach teologicznych: każda dusza jest nowym Bożym stworzeniem wszczepionym w ludzki zarodek” (Evolution of the Brain, Creation of the Self, s. 237). Niematerialny umysł i materialny mózg Nauka mówi nam, że co 7-9 lat następuje całkowita wymiana całej materii w ludzkim ciele, w tym także w mózgu. Nie stajemy się przez to nowymi osobami. W ludzkim mózgu znajduje się 100 milionów komórek nerwowych, a każda z nich połączona jest z blisko stoma tysiącami innych komórek. Podczas życia pojedynczego neuronu wymiana cząsteczek dokonuje się 10 tysięcy razy. Pomimo tej nieustannej wymiany materii w ludzkim organizmie człowiek ma stałą świadomość własnego „ja”, która w ogóle nie ulega zmianie. „Jakim sposobem półtorakilogramowa galaretowata masa, którą nazywamy mózgiem, tworzy naszą tożsamość?” – pyta Greg Peterson w czasopiśmie „Christian Century” (por. Duchowy mózg, s. 182). Materialiści nie są w stanie wyjaśnić istnienia umysłu, wolnej woli, świadomości i jaźni, dlatego negują ich istnienie. Takie stanowisko materialistów – według Johna Ecclesa i Daniela Robinsona – jest zwykłym przesądem pozbawionym racjonalnych podstaw. „Im więcej dowiadujemy się na temat mózgu, tym wyraźniej dostrzegamy różnicę pomiędzy zdarzeniami mózgowymi a zjawiskami umysłowymi i tym bardziej cudowne wydają się nam zarówno jedne, jak i drugie. Materializm »obiecujący« nie jest niczym innym jak religijnym wierzeniem wyznawanym przez dogmatycznych materialistów, (…) którzy często mylą swoją religię z nauką” (John Eccles, Daniel Robinson, The Wonder of Being Human, za: Duchowy mózg, s. 201). Naukowcy twierdzą, że niematerialny umysł i materialny mózg wzajemnie na siebie oddziałują, gdyż stanowią dwa uzupełniające się wzajemnie aspekty tajemnicy ludzkiej osoby. Akty woli, przekonania, pragnienia, dążenia i wszystkie umysłowe procesy materializują się w neuronalnej strukturze mózgu, ale duchowego działania umysłu nie można zredukować do elektrycznej i chemicznej aktywności neuronów. Nie można więc lokalizować w mózgu duchowej aktywności umysłu (por. Duchowy mózg, s. 238). Innym argumentem wskazującym na istnienie niematerialnego umysłu jest fakt, że najbardziej skutecznym sposobem przeprowadzenia zmian w mózgu, aby go leczyć, jest oddziaływanie na niego poprzez aktywność umysłu. Tak więc duchowy umysł człowieka wpływa na funkcjonowanie materialnego mózgu. Wszystkie procesy umysłowe są w człowieku automatycznie przetwarzane na procesy neuronalne w mózgu, na poziomie molekularnym, chemicznym, biofizycznym sieci neuronalnych, które z kolei są przetwarzane na działania organizmu na poziomie hormonalnym czy immunologicznym. Umysł człowieka jest czymś innym niż jego mózg. Badania nad fobiami, nad działaniem efektu placebo jasno dowodzą, że aktywność mózgu jest pobudzana przez umysłowe przekonania i oczekiwania pacjenta. Zmieniając na poziomie umysłowym (duchowym) swoje przekonania, wpływa się na zmianę materialnego mózgu. Zmieniając swój umysł, zmienia się swój mózg. Wielką naiwnością byłoby twierdzić, że całe bogactwo myśli ludzkiej, kultury, rozwoju cywilizacji oraz system etyczny powstały dzięki działaniu neuronów w ludzkim mózgu, że to one same z siebie to wszystko wytworzyły. Całą prawdę o tajemnicy człowieka, o jego nieśmiertelnej duszy najpełniej objawił Jezus Chrystus, który powiedział: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle” (Mt 10,28). Zmartwychwstały Chrystus, który żyje i naucza w Kościele katolickim, jasno stwierdza „dalsze istnienie i życie po śmierci elementu duchowego, obdarzonego świadomością i wolą, w taki sposób, że ludzkie »ja« trwa nadal. Na oznaczenie tego elementu Kościół posługuje się słowem »dusza«, dobrze znanym w Piśmie Świętym i Tradycji. Chociaż wyraz ten przybiera w Biblii różne znaczenie, Kościół uważa jednak, że nie ma ku temu żadnej racji, aby go odrzucić, owszem – uznaje za rzecz bezwzględnie konieczną mieć jakiś środek słowny dla uzasadnienia wiary chrześcijańskiej” (List Kongregacji Doktryny Wiary w sprawie niektórych zagadnień związanych z eschatologią, W momencie poczęcia każdego człowieka Pan Bóg mocą swojej bezinteresownej miłości stwarza indywidualną, nieśmiertelną ludzką duszę. Co oznacza, że Pan Bóg stwarza człowieka na swój obraz i podobieństwo, obdarzając go rozumem i wolną wolą, czyni go zdolnym do poznania i miłowania swego Stwórcy. Bóg stwarza człowieka jako istotę społeczną, „mężczyzną i niewiastą stworzył ich” (Rdz 1,27), dlatego bez relacji miłości z Bogiem i innymi osobami traci on ostateczny sens swojego życia. Każdy człowiek, który jest jednością duszy i ciała, jest kimś jedynym i niepowtarzalnym, ma nieskończoną godność i wartość w oczach Boga, tym bardziej że „Syn Boży przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem” (Gaudium et spes, 22). Taką samą godność i wartość przed Bogiem ma laureat Nagrody Nobla i człowiek umysłowo upośledzony, dziecko poczęte w łonie matki i człowiek dorosły. Każda osoba jest świętością i dlatego w czasie ziemskiego życia, od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci, ma zagwarantowane przez Stwórcę prawo do życia i wolności sumienia. Aborcja i eutanazja, odrzucające to prawo, są odrażającymi zbrodniami, dla których nie ma żadnego usprawiedliwienia. Święty Jan Paweł II przypomniał, że Kościół nazywa je grzechami wołającymi o pomstę do nieba. Życie ludzkie należy wyłącznie do Boga, a „kto podnosi rękę na człowieka, podnosi niejako rękę na samego Boga” (Evangelium vitae, 14). źródło:
.
  • 737n08zn0r.pages.dev/988
  • 737n08zn0r.pages.dev/268
  • 737n08zn0r.pages.dev/493
  • 737n08zn0r.pages.dev/923
  • 737n08zn0r.pages.dev/1
  • 737n08zn0r.pages.dev/444
  • 737n08zn0r.pages.dev/38
  • 737n08zn0r.pages.dev/788
  • 737n08zn0r.pages.dev/523
  • 737n08zn0r.pages.dev/623
  • 737n08zn0r.pages.dev/582
  • 737n08zn0r.pages.dev/850
  • 737n08zn0r.pages.dev/744
  • 737n08zn0r.pages.dev/277
  • 737n08zn0r.pages.dev/216
  • dowody na istnienie duszy